Szczegóły produktu

Odkryj szczegóły produktu i daj się zainspirować

Deus Est Machina, Czyli Bóg Jest Na Prąd. Radosław Rożek.

Original price was: 59,00 zł.Current price is: 54,27 zł.

Poprzednia najniższa cena: 54,27 .

Brak w magazynie

SKU: RR-9788393586011 Kategoria: Tagi: , , ,

Opis

Hermetyzm, magia i kabała oraz wiele innych nurtów mistycznych w interpretacji przystępnego języka naszej cywilizacji, ukształtowane w gotowe i możliwe do zastosowania w codziennym życiu pojęcia. Książka przybliżająca Czytelnikowi punkt widzenia istot duchowych oraz uświadamiająca człowiekowi jego własną potęgę. Wiedza tu przedstawiona do przyswojenia nie wymaga wieloletniego studiowania wiedzy mistycznej, choć zakresem informacji sięga głęboko w tajemnice kabały i pozwala zrozumieć ludzkiego ducha i duszę. Książka zdecydowanie wymaga jednak samodzielnego myślenia.

 

Format A5

Liczba Stron 295

Oprawa Miękka

ISBN 978-83-935860-1-1

Spis treści

Czemu to piszę, czyli łaty na spodniach i historia Apostoła Pawła  7

Rozdział 1: Teoria i Definicje 17

1.1 Skąd Wszechświat wie jak smakuje owsianka? 17

1.2 Definicje ciała, duszy i ducha, czyli skafander na ten świat  19

1.3 Podział obowiązków pomiędzy ciałem, duszą a duchem  25

1.4 Inteligencja skafandra i konieczność zgody Ego  36

1.5 Wiedza i wiara  41

1.6 Istnienie i nie–istnienie  47

1.7 Pojednanie, komunia i dyfuzja– przenikanie cechami innych  53

1.8 Jedność a jednolitość  56

1.9 Egoizm i Altruizm  59

1.10 Miłość i nienawiść, strach i odwaga  62

1.11 Oczy wysyłają światło?  66

1.12 Cuda to zabawa czasem, czyli inne rzeczywistości  74

1.13 Posiadanie racji = obniżenie wibracji  84

1.14 Pokora  90

1.15 Jak odróżnić pragnienia ducha od zachcianek skafandra?  95

1.16 Co dasz – to dostaniesz z powrotem, czyli co wyświetlisz to zobaczysz  98

1.17 Pierwszy program  101

1.18 Współpraca polega na partnerstwie  108

1.19 Programowanie prostymi wzorami  110

1.20 Wolna wola i przeznaczenie  114

1.21 Wolna wola i wyobraźnia, czyli magia w akcji  115

1.22 Szczęście bycia sobą, a strach przed odsłonięciem  119

1.23 Magia i symonia, czyli nie zastąpisz własnego ducha niczym  123

1.24 Życie jest za krótkie żeby czekać, a za brak wiary płacisz czasem  125

1.25 OOBE i inne cukierki dla dzieci  126

1.26 Męska decyzja – robię to czy nie?  130

 

Rozdział 2 – Nowe Programy  131

2.1 Zebrać siebie z powrotem  131

2.2 Dieta czyli jesteś tym co jesz  135

2.3 Metoda Quimbiego  142

2.4 Oczyszczenie blokad skafandra  145

2.5 Opróżnić szklankę – tarot, kabała, astrologia, huna i inne intelektualne zupy  150

2.6 Nie karm zmysłów ciemnością  161

2.7 Lustro jest z gliny  165

2.8 Soczewki czyli Membrany – zredukuj do jednej „czy to moja wola?”  167

2.9 Słowa nie mają wbudowanego znaczenia  172

2.10 Dwa zestawy pamięci  173

2.11 Jak nie pomylić samolubstwa z rozwojem?  180

2.12 Petarda na autorytet  184

2.13 Poczucie własności  191

2.14 Bóg jest na prąd?  197

2.15 Opatrzność  200

2.16 Moja świadomość a świadomość zbiorowa  202

2.17 Twój Świat  206

2.18 Myśli to analiza fantazji, one nie mają wbudowanego znaczenia  208

2.19 Dodaje własne znaczenia  214

2.20 Sam decyduj co chcesz widzieć. 218

2.21 Świat drgań, czyli muzyka sfer w środku mnie – bas to strach  220

2.22 Trzy ciała trochę dokładniej– sfery i drzewo życia  224

2.23 Sfery i otchłanie  235

2.24 Nie wiń innych za swoje życie  249

2.25 Rozterki i nie spanie w nocy– skafander przyjmuje program  250

2.26 Zmiany w życiu  251

  

Rozdział 3 – Mistrzostwo w programowaniu rzeczywistości  253

3.1 Być sobie Panem – czy nie być, oto jest pytanie  253

3.2 Wiara w siebie  255

3.3 Nie jesteś odpowiedzialny za to jakie myśli pojawiają Ci się w głowie  257

3.4 Świadome Myślenie  258

3.5 Utrwalacz to wdzięczność  260

3.6 Nikomu nie wierz bez sprawdzenia  262

3.7 Kiedy już świat stanie się miękki– walnij pięścią w stół  264

3.8 JHWH czyli śrubki w mechanice entuzjazmu  266

3.9 AMEN czyli klucz do kabały  274

3.10 Zrób to z pasją – albo nie rób wcale, czyli kochaj samego siebie  277

3.11 Paradoksalny Twórca  279

3.12 Ty jesteś ten jeden klocek brakujący do nieskończoności  283

3.13 Usamodzielnienie się nowych programów  292

3.14 Proponowany zestaw ćwiczeń  295

Epilog  296

 

Wstęp

Czemu to piszę, czyli łaty na spodniach i historia apostoła Pawła

 

Książka, którą trzymasz w ręku, to nowa wersja starej jak świat wiedzy, którą ludzkość posiada już od wieków jeśli nie mileniów. Nowa, nie w znaczeniu, że lepsza – tylko dopasowana do naszej generacji i przefiltrowana przez psyche z 2016 roku w taki sposób, aby dziś była skuteczna. Nie mam tytułów ani doktoratów, jednak większość życia spędziłem na nauce parapsychologii i różnych form nauk duchowych. Uczyłem się między innymi kabały, buddyzmu, huny, staroegipskiego hermetyzmu oraz różnych wersji magii – od rytualnej do mumicznej. Uczyłem się także ich praktycznego zastosowania, aż do stanu, w którym mam zdolność dowiadywania się rzeczy, których w świecie fizycznym nie sposób się dowiedzieć. I właśnie tak pozyskałem niektóre przekazywane dalej informacje. Nie jestem żadnym guru ani nie chcę nim być. Nie jestem także jedynym posiadaczem tej wiedzy i nie jest ona mojego autorstwa. Nie chcę również nawet dotykać kwestii czy to, co piszę to prawdziwa wersja tej wiedzy czy nie, bo nauczyłem się, że każdy ma swoja prawdę. Wierze w coś – więc jest dla mnie prawdą. Uważam, że „co skuteczne to prawdziwe” i ta wersja jest dla mnie prawdziwa, bo okazała się skuteczna. Ideą przewodnią tej książki jest ukazanie czytelnikowi, że to nie bogowie tworzą wiarę – tylko wiara bogów. Człowiek ma w sobie potężny potencjał twórczy, który działa tak daleko, jak wierzy jego posiadacz. Każde bóstwo w historii ludzkości było wytworem ludzkiej wiary i istnieje tylko dzięki sile ducha jego twórców. Wiem, że brzmi to rewolucyjnie, ale piszę to z góry, na wstępie aby od razu ukazać, co będzie szczegółowo opisywane dalej. Celem moim bowiem nie jest niszczenie bóstw wszelakich, a jedynie oddanie mocy twórczej tych bóstw ich twórcy, czyli człowiekowi.

Wiedza tutaj przedstawiona jest uniwersalna. Jest to wiedza o naturze istnienia. Po części zapomniana, po części zniszczona, a w całości zniekształcona dziś w okrutny sposób, sprowadzający człowieka do pozycji bezwolnego niewolnika. Można wręcz powiedzieć, że to wyższy stopień wszystkich nauk Ziemi razem wziętych. W innych światach jest znana i wszędzie, gdzie nastąpiła tak głęboka krystalizacja jak na Ziemi jest lub będzie stosowana. Dziś na Ziemi jeszcze nie, dziś to jest jeszcze teoria, której nawet nie ma jak tłumaczyć. Zahacza bowiem bardzo mocno o pojęcia takie jak dusza, duch, los i przeznaczenie. Koncepcje światów niefizycznych są tak odległe od ludzkiego pojmowania, że mówiąc wprost gdyby stanął przed Toba drogi czytelniku anioł w tej chwili i powiedział jak wygląda jego świat, odesłałbyś go do wariatkowa. Nigdy byś w to nie uwierzył. Dodatkowo nie ma żadnych namacalnych pomocy naukowych, poza fizycznym ciałem, których można użyć w tej nauce. Ciało razem z fizycznym rozumem jest jedynym, co ma się do dyspozycji. A ten rozum, jak dalej wyjaśnię, ma swoje prawa i ograniczenia. Na przykład takie, że każde pokolenie ma własne idee i język. Często widzimy, że ludzie nie mogą się porozumieć właśnie z racji innego wychowania umysłów. Do tego stopnia, że czasem starszy brat z młodszym nie mają już wspólnego języka, a co dopiero inna cywilizacja z innego czasu z chociażby naszą. Pomimo używania tych samych słów, co innego rozumie mówiący, a co innego słuchający. Trudność w przekazie słownym polega na braku identycznych definicji słów. Bo choćby… co to jest dusza? Każda religia mówi o duszy, ale żadna nie tłumaczy, co to ta dusza jest. I rozmawia się o… całkowitej abstrakcji, o przyspieszaczu do zwalniacza, albo o przyczłapce do bultatorka. Aby wiedza stała się mądrością, musi przejść przez doświadczenie. Jakoś trzeba doświadczyć tego, o czym się mówi. Mówię o komputerze – widzę go przed sobą, mój rozmówca też, więc wie o czym mówię.  Mówię o duszy i ja rozumiem jedno, a rozmówca coś innego, bo nie widzi tego, o czym ja mówię. Opiera swoje zrozumienie o abstrakcyjne wyobrażenie. Oto praktyczny przykład: w naszej tradycji uznaje się, że chodził kiedyś po Ziemi ktoś, na kogo mówi się dziś Jezus (nazywał się naprawdę Jehoszua Ben Josuf, aramejska wersja tego imienia to Jeszua), który miał do przekazania dokładnie tą samą wiedzę, co ja teraz i co wielu przede mną i po mnie – tylko inaczej uformowaną w przekaz. Miał wielu uczniów, jednym z nich był Szaul z Tarsu, znany jako Paweł. Apostoł Paweł jak kto woli. To, czego uczył Jezus, w skrócie można nazwać „zamieniam 10 okrutnych przykazań starego przymierza na nowe przymierze: traktuj drugiego człowieka tak, jak chcesz żeby on traktował ciebie”. I to wszystko. Po sprawdzeniu okazało się, że urzeczywistnienie tego, to droga wyjścia ze świata w jakim dziś żyjemy. Tylko…. co z tego, że Jezus to już 2000 lat temu powiedział, jeśli nikt tego nie zrozumiał. A nawet jego ukochany Paweł zniszczył to, nad czym on pracował. W tamtych czasach w Palestynie był zwyczaj obwieszania koziołka swoimi winami i wyganiania go za karę na śmierć głodową na pustynię – stąd pojęcie „kozła ofiarnego”. Jezus się temu sprzeciwił. Powiedział, że to barbarzyństwo, że jak chcą to niech na niego samego winy zrzucą – on je chętnie weźmie. Ale niech żadnych zwierząt nigdy już nie zabijają. Co Paweł z tym zrobił? Masakrę… dosłownie. Słowa „jestem barankiem” i „uwolni was krew baranka” zrozumiał kompletnie opacznie i zwierzęta zaczęto hurtowo zarzynać w ofierze Bogu… bo tak Paweł tłumaczył to, co mówił Jezus. Paweł był z tradycji judaistycznej, gdzie składało się ofiary ze zwierząt – Jezus chciał to zakończyć. Niestety przekonania Pawła poddały mu błędną interpretacje słów nauczyciela. Błędne zrozumienie słów Mistrza Chrześcijaństwa w postaci organizacji krucjat w średniowieczu także podpada pod tą kategorię. To jest przykład wiedzy, która nie urosła i nie zakiełkowała w postaci mądrości, stała się za to pożywką fanatyków. Jak więc spowodować, ażeby mądrość zakiełkowała? Oto jest właśnie cel, w jakim piszę tą książkę. Uważam, że metoda, która na mnie podziałała jest skuteczna – czyli trzeba pokazać na przykładzie tu i teraz, co się ma na myśli. Jako więc się rzekło, oto przykład obrazujący o co mi chodzi: Byłem świadkiem, gdy pewna kobieta wróciła po wywiadówce do domu. Jej synek narozrabiał tam całkiem należycie. Jak można się więc domyślić mama strofuje syna za jego zachowanie w szkole. Przysłuchuje się temu siedząca obok babcia. Gdy mama skończyła, sama zaczyna wnuczkowi tłumaczyć, że gdy raz go w szkole zapamiętają jako łobuza, to już zawsze będzie dla nauczycieli łobuzem. I użyła przykładu – powiedziała, że opinia jest jak łata na spodniach, że gdy raz się komuś da zapamiętać jako łobuz, to już zawsze będzie miał przyszytą łatę z napisem „łobuz” – jak dziurawe spodnie. Przykład dla mnie świetny… ale dla chłopca nie. Kompletnie nic z tego nie zrozumiał. Czemu? Z tego powodu, że za jego życia nie ma już łat na spodniach. My kupujemy nowe spodnie i stare wyrzucamy. Pomimo starań babci, chłopiec nic nie zrozumiał z jej wywodu… bo przykład NIE POCHODZIŁ Z JEGO RZECZYWISTOŚCI. Przykład to metafora, połączenie prawej i lewej półkuli mózgowej. Doświadczenie musi być w prawej – wiedza w lewej. Gdy się zlepią, powstaje coś, co nazywa się mądrością. Niestety, ten przykład dla Emila (tak ma na imię ten chłopiec) był zmarnowany, nie dał chłopcu żadnej mądrości. Należało raczej powiedzieć, że jak pójdzie do szkoły z dziurą na spodniach, to go tak zapamiętają. Moją rolą nie jest więc stworzenie tej wiedzy, bo ja sam ją dostałem, tylko wyjaśnienie jej na przykładach z obecnej rzeczywistości. Nie jestem jej autorem, nigdy sobie takiej roli nie przypisywałem. Jestem jedynie tłumaczem „z polskiego na nasze”, przy pomocy metafor mam połączyć punkty układanki. Jezus stosował ten sam sposób, stąd wszystkie jego przypowieści. Tak samo robił i będzie robił każdy dobry nauczyciel w potrójnej rzeczywistości. Obecnie krążące po świecie wersje tej wiedzy są już zbyt oderwane od naszej rzeczywistości. Ci, którzy mieli z niej skorzystać już skorzystali, reszta może potrzebować czegoś mocniejszego. Oczywiście stara wersja dalej posiada swój ładunek – jednak oprócz ludzi, którzy starą wersję potrafią obrócić w praktykę, są dziś i tacy, dla których to za mało. Treść jest porozrywana na kawałki w różnych książkach, a natężenie „impulsu” z tekstu płynącego jest zbyt słabe aby pokonać opór ludzkiego ego z roku 2016. A jest ono dużo silniejsze niż lata temu. Potrzeba więc mocniejszych metod, bardziej precyzyjnych i nie tylko efektownych ale i efektywnych. Piszę to więc dlatego, że wiem jak tą wiedzę ukazać w praktyce tu i teraz, bez uciekania się do dogmatów, które uważam za na wskroś szkodliwe.  Wiem jak połączyć to, co ludzka wiedza dziś posiada z tym, co jeszcze jest dla ludzi niezrozumiałe. Niektóre koncepcje tutaj przedstawione są tak rewolucyjne, że wydają się na pozór abstrakcyjne. Jednak nauczenie się tego jest  nieuniknione, jak chodzenie dla dziecka, każdego kiedyś czeka – wybór jest tylko co do czasu kiedy ma się to stać. Z pozycji tego świata można wybrać los – ale nie przeznaczenie (dalej to wyjaśnię). I ja jestem tylko po to, aby umożliwić „tu i teraz”, znaczy na przecięciu tego konkretnego czasu i tego konkretnego miejsca w tej konkretnej tradycji. Ponieważ tradycja jest następną ważną kwestią – nie będę więc poruszał w ogóle tematu czy to, co chociażby uważa się dziś za dzieje Jezusa to prawda czy nie. Sam się tym kiedyś interesowałem i znalazłem – jak ktoś ma prawdziwą potrzebę – także znajdzie. Tylko, że należy jedną bardzo, ale to bardzo ważną rzecz zrozumieć: nie ma najmniejszego znaczenia czy Jezus w ogóle istniał czy nie, bo religia stała się w naszych czasach tradycją. Ma więc prawa tradycji. A z tradycją się nie walczy, ona ma prawo istnieć, jak tradycja Św. Mikołaja. Nikt nie analizuje czy on istniał czy nie, to piękna tradycja i tyle. To samo tyczy się w moim pojęciu wszystkich religii świata. To są tradycje, a więc są „wiedzą podstawową” każdego człowieka w tej tradycji wychowanego. I warto użyć jej jako pomocy naukowej w fizycznym mózgu, tym bardziej, że zawiera elementy mojego przekazu. Można pokusić się o analizę Biblii, Tory, Koranu, Sefer Jecira i czego, kto tam jeszcze chce i udowadniać, że to czy tamto. Da się użyć logiki do rozebrania na części pierwsze tych tekstów i udowodnienia wielu rzeczy. Specjalnie nie podam przykładów – bo znam ich potęgę. Poza tym, to nie jest temat tej książki. Nie ma nawet z nim nic wspólnego i chciałbym to wyraźnie podkreślić. Nie jest moim celem sianie zwątpienia, bo to energia destruktywna. Mi chodzi o pogodzenie tego, co już wiemy z tym czego jeszcze nie wiemy po prostu. Dlatego użyję tradycji chrześcijańskiej w sposób konstruktywny. Nawet jeśli sam wiem, że niektóre z tych wydarzeń nigdy nie miały miejsca, lub są zupełnie źle przedstawione. Podkreślam – to jest nasza tradycja i należy z niej czerpać dobro, należy na niej budować, a nie niszczyć. Nie ma nic złego w uczeniu dzieci na przykładzie Św. Mikołaja, że chociażby dostaną super prezenty jeśli będą grzeczne, prawda? Dla wyjaśnienia niektórych kwestii będę się także podpierał innymi tradycjami i dziedzinami wiedzy, jednak to tylko dla lewo–stronnie myślących (jak ja), którzy mają analitycznie mózgi – jak to Julian Tuwim pisał „ścisłowiedów”, w jednym wierszu. Dla ścisłowiedów więc podaję dodatkowe informacje po to, żeby jak u mnie kiedyś nie następował konflikt przekonań z nowymi informacjami i żeby wszystkie elementy Tetrisa trafiały na swoje miejsce, a nie lądowały na podłodze jako dodatkowy bałagan na stosie wcześniejszego.

Wiedza ta wiele razy była już przekazywana różnym ludziom, z różnych czasów, niektóre przekazy pozostały, inne zaginęły. Wersja obecnie krążąca po świecie jest już jednak zbyt mało precyzyjna, potrzebny jest skalpel zamiast siekiery. Po to cały wysiłek napisania tego teraz, po to też wysiłek pisania tego tyle razy wcześniej.  Inaczej wystarczyło by miliardy lat temu napisać to raz, a potem tylko kopie rozdawać i każdy by rozumiał dokładnie to samo, co autor myślał pisząc. Zatem oddaję w Twoje ręce Czytelniku skalpel, napisany najlepiej jak umiem. Nie jestem zawodowym pisarzem, więc miej proszę wyrozumiałość dla mojego stylu. Jeśli jednak choć jednemu człowiekowi pomogę osiągnąć stan pełnej kontroli nad własnym losem – mój cel zostanie osiągnięty.

Książka ta zawiera część teoretyczną oraz praktyczną. Zawiera jednak dwie wersje teorii, mentalną i emocjonalną – przeplatające się nawzajem. Wierzę bowiem, że pierwsza jest dla lewej, druga dla prawej półkuli, lub pierwsza dla umysłów bardziej ścisłych, druga dla bardziej humanistycznych. Pierwsza to wiedza – druga to wiara, rozdzielone na osobne systemy wartości. Bo póki co, są to dla Ciebie dwie różne rzeczy drogi Czytelniku. Obie muszą jednak współpracować na tym etapie, bo logika może zablokować poznanie czegoś, z czym się nie zgadza. To jest właśnie problem z nową wiedzą. Dopóki logika ma moc narzucania człowiekowi poglądów – jest on skazany na wyślizgiwanie się z tych poglądów tylko metodą logiczną.

Część teoretyczna musi stać się mentalną własnością człowieka aby mógł on pokusić się o praktykę. Dlatego proszę Cię czytelniku abyś czytał teorię tyle razy, aż rzeczywiście stanie się Twoją mentalną własnością. Inaczej będziemy rozmawiać o matematyce, używając terminów z medycyny czy coś podobnego. Aby późniejsze ćwiczenia dały efekt, ta wiedza musi być zestawem przekonań w duszy czytelnika, nie tylko w fizycznym rozumie. Proponuję więc najpierw czytać i zrozumieć teorię – potem przejść do praktyki. Nie ma sensu czytanie samej teorii lub wykonywanie samej praktyki, osobno jedno ani drugie nic nie da, a może zaszkodzić (jak każda źle zrozumiana nauka duchowa, co widać na przykładzie Apostoła Pawła). To są nierozłączne części, jak lewa i prawa noga – trzeba mieć obie aby chodzić… a my się tu nie będziemy uczyć chodzić, tylko biegać… i to po chmurach.

Zaczynajmy zatem, pozdrawiam i życzę miłej lektury.

 

Stavanger, Listopad 2016

Informacje dodatkowe

Wymiary 120 × 180 cm

Opinie

Na razie nie ma opinii o produkcie.

Tylko zalogowani klienci, którzy kupili ten produkt mogą napisać opinię.

Bądź na bieżąco
z naszym newsletterem

Od czasu do czasu napiszemy do Ciebie o nowościach produktowych, ciekawostkach a dodatkowo otrzymasz niespodziankę od Witchcraft

Zanim opuścisz naszą magiczną księgarnię

Zapisz się do newslettera

I odbierz swoje 8% rabatu